2007/05/28

Quote: Nature is our sister

"If you want to treat a tiger reasonably, you must go back to the garden of Eden. For the obstinate reminder continued to recur: only the supernatural has taken a sane view of Nature. The essence of all pantheism, evolutionism, and modern cosmic religion is really in this proposition: that Nature is our mother. Unfortunately, if you regard Nature as a mother, you discover that she is a step-mother. The main point of Christianity was this: that Nature is not our mother: Nature is our sister. We can be proud of her beauty, since we have the same father; but she has no authority over us; we have to admire, but not to imitate. This gives to the typically Christian pleasure in this earth a strange touch of lightness that is almost frivolity. Nature was a solemn mother to the worshippers of Isis and Cybele. Nature was a solemn mother to Wordsworth or to Emerson. But Nature is not solemn to Francis of Assisi or to George Herbert. To St. Francis, Nature is a sister, and even a younger sister: a little, dancing sister, to be laughed at as well as loved."

Gilbert Keith Chesterton, "Orthodoxy", chapter VII: "The Eternal Revolution".


Polskie tłumaczenie cytatu:

„Jeżeli chcesz obchodzić się z tygrysem rozumnie, musisz wrócić do ogrodu Edenu. Gdyż uporczywe przypominanie pojawia się raz za razem: jedynie czynnik nadnaturalny miał rozumną wizję natury. Istotą wszelkiego panteizmu, ewolucjonizmu i nowoczesnej religii kosmicznej jest w gruncie rzeczy takie oto stwierdzenie: natura jest naszą matką. Niestety, kiedy człowiek dopatruje się w naturze swojej matki, zaraz spostrzega, że to macocha. Sedno chrześcijaństwa tkwiło w tym oto: natura nie jest naszą matką; natura jest naszą siostrą. Możemy być dumni z jej urody, gdyż mamy wspólnego Ojca; ale natura nie ma nad nami żadnej władzy; mamy ją podziwiać, ale nie mamy jej naśladować. Dzięki takiemu podejściu typowo chrześcijańskie przyjemności doczesne mają w sobie tę szczyptę niefrasobliwości, która bliska bywa frywolności. Natura była pełną namaszczenia matką dla Izis i Kybele. Natura była pełną namaszczenia matką dla Wordswortha i Emersona. Ale natura nie ma w sobie żadnego namaszczenia dla Franciszka z Asyżu albo George’a Herberta. Dla świętego Franciszka natura jest siostrą, i to młodszą: maleńką, roztańczoną siostrzyczką, która budzi i uśmiech, i miłość”.

Gilbert Keith Chesterton, Ortodoksja, Warszawa 1998, s. 144.


2007/05/14

Serial TV: The Lone Gunmen (Samotni Strzelcy)

Amerykański serial telewizyjny The Lone Gunmen (Samotni Strzelcy) miał premierę w marcu 2001 r. Trzej główni bohaterowie to dziennikarze śledczy. John Fitzgerald Byers, Richard „Ringo” Langly i Melvin Frohike wydają gazetę The Lone Gunman (Samotny Strzelec). Tytuł czasopisma to ironiczna aluzja do werdyktu Komisji Warrena, która orzekła, że Prezydent John F. Kennedy został zabity w wyniku działań samotnego strzelca, Lee Harvey’a Oswalda, a nie zorganizowanego spisku.

The Lone Gunman pisze o wydarzeniach, którymi nie zajmują się wysokonakładowe publikacje. „Jest przekomiczny” – mówi Morris Fletcher, pracujący dla Majestic-12 specjalista od dezinformacji. – „To dlatego pozostawiam was przy życiu. [Gdybym was zabił], byłoby to jak zabicie redaktorów magazynu »Mad«”.

Byers, Frohike i Langly zazwyczaj zajmują się nietypowymi sprawami – poszukują samochodu napędzanego wodą, pomagają wrócić do rzeczywistości Adamowi Burgessowi, który żyje w wirtualnym świecie, oczyszczają z zarzutów szpiegostwa Kapitana Toby’ego, prezentera telewizyjnego programu dla dzieci. Nieufnie patrzą na rząd amerykański i współpracujące z nim korporacje.

Stefan Kisielewski napisał w jednym z felietonów, że „tylko wariat mówi głośno to, co wszyscy myślą, a czego umówili się nie wyjawiać, i tylko określając go jako posiadającego »wariackie papiery«, można się przed złymi skutkami jego niedyskrecji obronić” (Stefan Kisielewski, Felietony zdjęte przez cenzurę, Warszawa 1998, s. 153). Samotni Strzelcy są właśnie takimi „wariatami”.

Samotnym Strzelcom od drugiego odcinka serii towarzyszy Jimmy Bond – pełen dobrych chęci i zapału, choć niezbyt rozgarnięty i zwykle dość naiwny. (Podczas porządkowania archiwum Bond umieszcza materiały oznaczone „Warren Commission” nie pod literą „W”, ale pod „T” – jak „The Warren Commission”; gdy Byers cytuje słowa Tomasza Jeffersona: „Lepiej żeby stu winnych uniknęło kary, niż aby jeden niewinny został skazany”, Jimmy myśli, że to z serialu The Jeffersons.) Jimmy traktuje współpracę z trójką bohaterów nie tylko jako misję, której cel to „bronienie bezbronnych” („We defend the defenseless”), ale również jako dobrą zabawę. Z radością podszywa się pod Elvisa Presleya czy Dyrektora FBI, Waltera Skinnera.

Samotni Strzelcy nie cofają się przed prowokacją. Ich entuzjazm i zaangażowanie powoduje, że często wpadają w kłopoty.

W siódmym odcinku serii badają sprawę skazanego na śmierć Douglasa Pfeiffera. Chcą się z nim skontaktować. Byers i Jimmy postanawiają, że będą w tym celu udawać więźniów. Langly, korzystając ze swoich umiejętności hakera, wciąga ich na listę skazanych i wkrótce dwaj bohaterowie lądują w tym samym zakładzie, co Pfeiffer.

Pozostali na wolności Langly i Frohike nie mają jak skontaktować się z uwięzionymi – zapomnieli wyposażyć ich w odpowiedni sprzęt. Zwracają się więc o pomoc do tajemniczej hakerki znanej jako Yves Adele Harlow. Yves, złodziejka i specjalistka od kamuflażu, czasami współpracuje, a czasami rywalizuje ze Strzelcami.

„Byers i Jimmy w celi śmierci?” – pyta z niedowierzaniem Yves. – „Czy nikomu z was nie przyszło do głowy, żeby podawać się za strażników, adwokatów albo oficjalnych gości z biura gubernatora?”. „Nie tak robiono to w Drużynie A (The A-Team)” – wyjaśnia Langly.

Innym razem Strzelcy włączają się do wywiadu z senatorem Richardem Jeffersonem (aluzja do Williama Jeffersona Clintona), którego podejrzewają o zamordowanie kochanki. Langly podpowiada dziennikarzowi przeprowadzającemu wywiad z senatorem niewygodne i dość wulgarne pytania. „Skąd on wziął te pytania?” – zastanawia się siedzący w wozie transmisyjnym producent. „Myślę, że to prostu wymyśla je na poczekaniu” – mówi technik. „Jest na to za głupi” – tłumaczy producent. I rzeczywiście – po chwili orientuje się, kto stoi za prowokacją. Samotni Strzelcy zostają zatrzymani.

Po kilku godzinach opuszczają areszt. Udają się na policyjny parking, aby odebrać swój skonfiskowany samochód – stary model Volkswagena Transportera, który Jimmy określa dumnie: „Ruchome Stanowisko Dowodzenia” (Mobile Command Post). Policjant wypuszcza Strzelców z więźniarki i czyni kilka aluzji do długich blond włosów Langly’ego – sugerując, że jest on kobietą. Zirytowany Ringo domaga się przeprosin i wygłasza dłuższy monolog, zakończony słowami: „Wiesz, jaka jest różnica między tobą a mną? Nie chodzi o włosy, ani o wąchy nad twoim wielkim dziobem. Różnica między tobą a mną polega na tym, że...” „Różnica między tobą a mną polega na tym, że ja mam giwerę” – ucina policjant.

Ta scena może posłużyć za doskonały temat do dyskusji między zwolennikami anarchokapitalizmu a konserwatywnymi liberałami. Obydwu tym grupom zależy na ograniczeniu wpływu państwa na gospodarkę i prywatne życie ludzi. Zwolennicy anarchokapitalizmu opowiadają się za całkowitym zanikiem państwa – łącznie z jego aparatem przymusu w postaci sił zbrojnych. Konserwatywni liberałowie popierają koncepcję tzw. państwa minimum, które dysponuje silną policją i wojskiem.

Dopóki państwo dysponuje siłami zbrojnymi, dopóty może egzekwować ustanowione przez siebie prawa, żądać podatków, prowadzić w firmach przymusowe inspekcje, aresztować i skazać dowolnie wybraną osobę. Gdyby nie istniały państwowa policja i wojsko, rząd nie miałby jak wymuszać na ludziach posłuszeństwa. Mógłby tworzyć coraz nowsze i absurdalniejsze przepisy, ale w praktyce nikt nie musiałby się do nich stosować.

Jak długo istnieją rządowe wojsko i policja, a społeczeństwo pozostaje rozbrojone, tak długo rozstrzygającym argumentem w każdym sporze człowieka z państwem mogą być słowa: „Różnica między tobą a mną polega na tym, że ja mam giwerę”.

Samotni Strzelcy mają częste zatargi z prawem. Ich pierwsza wspólna przygoda – opisana w serialu Z archiwum X (The X-Files, sezon 5, odcinek 1: Unusual Suspects), z którego wyewoluowała seria The Lone Gunmen – zakończyła się w areszcie w Baltimore.

Był maj 1989 r. Na targach elektroniki Byers reprezentował Federalną Komisję Łączności (FCC – Federal Communications Commission). Frohike i Langly wynajęli po stoisku i oferowali dekodery pozwalające odbierać telewizję kablową bez płacenia abonamentu.

Byers ulega prośbom tajemniczej kobiety, która przedstawia się jako Holly, i włamuje się do komputerów Departamentu Obrony. Odnajduje potrzebny kobiecie plik – niestety, zaszyfrowany. John zwraca się z prośbą o pomoc do Melvina Frohike.

Kilka minut później do hali targowej wpadają agenci FBI i żandarmeria, a Holly gdzieś znika. Byers i Frohike orientują się, że sprawa jest poważna. Melvin proponuje włamać się do komputerów FBI i uzyskać nieco więcej informacji: „Znam kogoś, kto potrafi to zrobić”. „Mówisz o popełnieniu z premedytacją przestępstwa wymierzonego w rząd Stanów Zjednoczonych!” – oburza się Byers. „Twojego drugiego [przestępstwa] dzisiaj” – replikuje Frohike. – „Witaj po Ciemnej Stronie Mocy”.

Dwaj hakerzy kontaktują się z Richardem Langlym. Byers musi się przed nim „upokorzyć”, stwierdzając: „Twoje kung fu [umiejętności hakerskie] jest lepsze od mojego”. „Ringo” dostaje się do rządowych systemów. Trójka bohaterów wpada na trop afery: rząd amerykański planuje przetestowanie na cywilach gazu wywołującego uczucie strachu i paranoję. (Rządy różnych krajów, m.in. Japonii i Stanów Zjednoczonych, rzeczywiście przeprowadzały takie „eksperymenty”. Por. T. Płusa i T. Targowski, Historia i przyszłość broni biologicznej, „Lekarz Wojskowy”, numer 1/2002, s. 9.) Byers, Langly i Frohike zaczynają dokładnie badać sprawę, stykają się z rządowymi zabójcami i porywaczami; dowiadują się, że mainstreamowych mediów nie interesuje prawda, która podkopywałaby powszechnie przyjęte przeświadczenia; poznają agenta FBI, Foxa Muldera, który też zaczyna nabierać podejrzeń co do moralności działań aparatu państwowego Stanów Zjednoczonych.

Spośród trójki bohaterów tylko Frohike marzył w dzieciństwie o pracy dziennikarza. Nie spodziewał się jednak, że będzie pisał do powszechnie lekceważonej gazety, której redaktorzy gnieżdżą się w nieco obskurnym magazynie gdzieś w Takoma Park w Maryland. Miało to wyglądać inaczej: „Dokonam wielkich rzeczy, a później je opiszę. Ludzie będą chłonęli każde moje słowo” (The Lone Gunmen, sezon 1, odcinek 3: Like Water For Octane).

Młody Langly, dorastający na farmie, planował zarobić miliony w branży komputerowej. Byers marzył o karierze biurokraty. Chciał pracować dla rządu USA i „szerzyć demokrację na całym świecie”.

Serial The Lone Gunmen liczy zaledwie trzynaście odcinków. Po ich wyemitowaniu stacja telewizyjna Fox zrezygnowała z kontynuowania serii, twierdząc, że ma ona zbyt słabą oglądalność.

Odcinek Wszystko o Yves (All About Yves), w którym widzowie zaczęli dowiadywać się czegoś więcej o tajemniczej nemesis Samotnych Strzelców, nie doczekał się kontynuacji w ramach The Lone Gunmen. Serię zamknięto nieco wymuszonym Jump The Shark, zrealizowanym jako odcinek The X-Files (The X-Files, sezon 9, odcinek 15: Jump The Shark).

Najgłośniejszy z całej serii odcinek to pilot serialu, wyemitowany po raz pierwszy 4 marca 2001 r. Strzelcy badają okoliczności śmierci Bertrama Byersa (ojca Johna). W trakcie śledztwa dowiadują się, że rząd USA ma zamiar dokonać zamachu terrorystycznego na terenie Stanów Zjednoczonych. Plan przewiduje uderzenie samolotem w World Trade Center. Zimna Wojna się skończyła, a producentom broni brakuje zamówień rządowych. Wystarczy przeprowadzić spektakularny atak, oskarżyć jakiegoś dyktatora o jego dokonanie, zaatakować rządzony przez dyktatora kraj i tym sposobem sztucznie stworzyć popyt na uzbrojenie wojskowe.

Bohaterowie prowadzą dziennikarskie śledztwa z uśmiechem i często niezaradnie – jednak Byers domaga się od wszystkich Strzelców profesjonalizmu i odmawia publikowania niesprawdzonych informacji (Byers: „Być może wyglądamy przed światem jak »National Enquirer«, ale będziemy działać jak »New York Times«”. The Lone Gunmen, sezon 1, odcinek 10: The Lying Game).

Niezależnie od tego, czy historię ludzi, którzy z pasją i zaangażowaniem walczą o American Dream potraktujemy z większym czy z mniejszym przymrużeniem oka – serial The Lone Gunmen zapewni nam co najmniej kilka godzin dobrej zabawy.

_______

The Lone Gunmen, USA 2001. Pomysłodawcy serialu: Chris Carter, Vince Gilligan, John Shiban, Frank Spotnitz. Występują: Tom Braidwood, Bruce Harwood, Dean Haglund, Zuleikha Robinson, Stephen Snedden i inni.

Strony internetowe poświęcone serialowi:

The Lone Gunmen at Wikipedia:
http://en.wikipedia.org/wiki/The_Lone_Gunmen

Red Wolf’s Lone Gunmen Episode Guide:
http://redwolf.com.au/lgm/

The Lone Gunmen at mightyponygirl.com:
http://www.mightyponygirl.com/television/lgm/index.html